poniedziałek, 4 października 2010

Sorbonne



Oto słynna Sorbonne i Place de la Sorbonne, przy którym można sobie wypić espresso za 2,5 ojro. Wrażenie od zewnątrz - monumentalne. Wrażenie wewnątrz - również, choć w środku jest zdecydowanie bardziej zniszczona. Specjaliści od Feng Shui coś tam chyba jednak poknocili. Czuję się w tych sorbońskich korytarzach lekko przyduszony, jak w niewietrzonym przez miesiąc salonie, którego okna zasłonięte grubymi kotarami z zamszu. Prestiż chyba też już nie ten co dawniej. Przeszukałem pierwszą setkę uczelni na świecie. Próżno w niej szukać Sorbony. Drugiej mi się szukać nie chciało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz